Świadectwa

czyli historie prawdziwe...


Aniołowie ukazują się św. Dominikowi i jego braciom


Gdy bracia mieszkali przy kościele św. Sykstusa, pewnego dnia św. Dominik polecił bratu Janowi i bratu Albertowi, by poszli do miasta po jałmużnę. Postąpili zgodnie z poleceniem, lecz od rana do popołudnia niczego nie użebrali. Wracając, spotkali pewną niewiastę, oddaną niezmiernie Zakonowi. Nie mogła pozwolić, by bracia wrócili do klasztoru z pustymi rękami - czekała ich tam stuosobowa grupa zakonników, którzy liczyli na nieb. Kobieta dala więc braciom bochenek chleba. Nie uszli jednak daleko, gdy napotkali ubogiego, który prosił o wsparcie. Bracia nie chcieli najpierw dać jedynej rzeczy, jaką udało im się zdobyć, lecz po chwili rozstali się z uradowanym biedakiem, który wziąwszy chleb, znikł natychmiast.

Gdy bracia wrócili do klasztoru, św. Dominik, który za na- tchnieniem Ducha Świętego wiedział o całym zdarzeniu, wyszedł im na spotkanie i wyjaśnił zdumionym braciom, że nieznajomy nędzarz byt wysłańcom niebios. Po czym polecił, by po krótkiej modlitwie zwołać wszystkich braci do refektarza. Zdumieni nie wierzyli zapewnieniom św. Dominika, że choć nie mają nic do jedzenia, Pan dostarczy im tego, czego potrzebują. Kiedy jednak nakryto puste naczynia do stołu, a św. Dominik odmówił błogosławieństwo i rozpoczęto nabożną lekturę, czytaną zazwyczaj przy posiłkach, wtedy pośrodku refektarza pojawiło się dwóch mężów, niosących bochny chleba. Rozdali je zdumionym zakonnikom, a gdy zniknęli, na polecenie św. Dominika rozlano wino, które cudownie znalazło się w dzbanach. Św. Dominik powiedział: .Jedzcie, bracia, chleb, który zsyła nam Pan; pijcie wino dane nam przez Niego".

W ten sposób aniołowie troszczyli się o pokarm i napój braci przez trzy dni. Jednak trzeciego dnia po posiłku św. Dominik kazał rozdać pozostałe jedzenie i wino ubogim i nie pozwolił, by cokolwiek pozo- ' stało w klasztorze. Przez te dni nikt nie musiał wyruszać po jałmużnę, gdyż Bóg sam troszczył się o swoje sługi.